Ciąg dalszy wykańczania
Jak obiecałam - pstryknęłam kilka fotek tego co już mamy.
A wiec tak:
Kupiliśmy karnisze i powiesiliśmy firany, a że były za długie, to je skróciłam własnoręcznie.
W kuchni też juz mam firanki, zasłonki (tymczasowe bo niepodszyte) i zazdrostki, które zrobiłam z obciętych firan z salonu (przynajmniej pasują do siebie :D)
Proszę nie patrzeć na sposób upięcia zasłon są tymczasowe wiec nie kombinuję z niczym profesjonalnym.
Kuchnia się składa. Wszystkie szafki (oprócz jednej, która będzie "półwyspem" są juz zamocowane do ściany i skręcone ze sobą.
Bardzo się martwiłam, że jak postawię szafki i położę blat, to nie otworzę okna (bo jest dość nisko i blat będzie zastępował parapet) ale na szczęście otwiera się bez problemu. Problem pojawi się jak zamontujemy zlewozmywak, bo ten będzie wystawał nad blat. Trudno, ewentualnie nie otworzę jednego skrzydła okna na oścież. Musiałam też zlikwidować jeden kontakt za szafką, bo inaczej bym nie dosunęła szafek do ściany, ale ten kontakt akurat był bardzo zbędny.
Dojechały też nasze drzwi wewnątrzlokalowe (dwie pary, które prowadzą z wiatrołapu do nas i do rodziców)
Mój tato kafelkuje swoją łązienkę i już niewiele mu zostało. Tam po prawej gdzie nie ma kafli na ścianie będzie kabina z hydromasażem, a za nią kafli nie będzie. Pod oknem będzie pralka, po lewej na ścianie umywalka, a po prawej przy wejściu toaleta.
Dojechały też sofki do sypialni rodziców. Mama takie sobie zażyczyła, a że u nas świąteczne prezenty przyjeżdżają co kilka dni, to mama dostała to co sobie zamarzyła.
Plan na najbliższe dni:
- dociąć blaty, wyciąć otwory na zlewozmywak i płytę indukcyjną,
- przykrecić je oczywiście,
- złożyć i powiesić wiszące szafki w kuchni,
- złożyć kuchnię u rodziców,
- zacząć wykańczanie łazienki u góry,
- zamówić meble do salonu u rodziców,
- kupić łóżko dla Młodszego.
Łóżko kupimy w IKEI, bo za kuchnie dostaliśmy bon i trzeba go bardzo dobrze wykorzystać. Starszy dostanie stelaż do materaca, który juz ma :D
No i to tyle. Jak tylko będzie zlewozmywak i płyta w blacie to się pochwalę, bo to już 99% szczęścia.