Czekamy na więźbę
Ekipa zamówiła więźbę, a tartak zgubił zamówienie No i dlatego nasza więźba poszła gdzieś indziej, a my czekamy teraz. Na szczęście nie za długo, bo tyko tydzień.
Ale.... żeby nie było, że nic się nie dzieje na budowie... ekipa działa i stawia ścianki działowe. Wreszcie widać jaki zarys mają pomieszczenia na dole (bo u góry nic się nie dzieje.
Anegdota: siostrzenica męża (6 lat) po wejsciu na górę zapytała:
- co tu bedzie?
- tu bedzie nasza sypialnia, moja i wujka - odpowiedziałam stojac w miejscu gdzie będzie owe pomieszczenie.
- taka zimna???- zapytała rezolutna 6-cio latka.
Rozwaliła nas tym tekstem, bo nadal nie wierzy, że tam na górze będzie dach. Dodam, że u nas na działce tego dnia urywało głowę, był okropny wiatr.
a tu wirtualna wycieczka po naszym domku:
Wchodzimy do domku, widok z wejścia na wiatrołap
Po lewej od wejścia do nas będzie wc (oczywiście drabina zniknie i zastąpi ją wc), a za wc będzie kominek
na lewo od kominka będze moje ulubione pomieszczenie, czyli KUCHNIA (i chyba najdroższe)
Z kuchni będzie piękny widok na salon, a dalej przez wielkie drzwi widok na ogród (a w tle fabryka, ale ładna i nowoczesna ;) )
Widok z wykuszu (ścianka przy scodach bedzie zamurowana, a na niej będzie wisiał telewizor)
Wracamy przez wiatrołap do drugiego mieszkania (tu mieszkanie moich rodziców) no i mamy łazienkę (tu też zniknie drabina, robiąc miejsce np. wannie)
Widok na aneks kuchenny i kawałeczek salonu (po prawej wejście do sypialni)
Salon z widokiem na fabrykę
Widok z salonu na aneks kuchenny, a po prawej wejście do sypialni
Tu natomiast mamy sypialnię rodziców
I ostatnie zdjęcie to widok na miejsce, w którym powstanie szafa w sypialni rodziców.
I to tyle. Jutro post o oknach, bo mam już wszystkie wyceny i musze podjąć decyzję. Mam nadzieję, że mi pomożecie.