Zaczyna się dziać :D
Wczoraj mąż podpisał umowę z dostawca prądu i panowie mieli dzwonić w ciągu 5 dni roboczych żeby umówić się na założenie licznika. Nagle dziś dzwoni do mnie mąż i pyta czy mogę wyrwać się z pracy żeby odebrać klucz od panów podłączających, bo majster ich wysłał i zrobili juz robotę SZOK!!! spodziewałam się przesunięcia terminu, ale w drugą stronę (o jakiś tydzień), a tu niespodzianka. Oczywiście nie mogłam się wyrwać z pracy, więc w poniedziałek małżonek musi pofatygować się do Punktu Obsługi Klienta i odebrać kluczyk.
Mam nadzieję, że pogoda jutro dopisze i wytyczanie dojdzie do skutku, bo ekipa ma już przygotowane deski.
W sobotę zapowiedziałam mężowi wycieczkę na działkę celem obfotografowania postępów prac geodetów jak i niespodzianki od energetyków, wiec spodziewajcie się fotorelacji