Postępy ogromne...
...przynajmniej dla nas, bo po czterech dniach malowania i kładzenia podłóg... czeka nas jeszcze jeden dzień kładzenia podłóg i wykładzin :D
Wymalowaliśmy na dole:
Nasz salon:
kolor Dekoral "jesienna mgła" - po pierwszym malowaniu (na mokro jeszcze) doszliśmy do wniosku, że kolor jest okropny za ciemny, miał być szary, a jest kawa z mlekiem... rano juz lepiej wygladało... Nie wiem tylko gdzie te mgły jesienią mają taki kolor - chyba w Wielkiej Brytanii.
Kuchnię:
Kolor miał być taki jak w salonie czyli "jesienna mgła" ale że wyszło zbyt ciemno, to pożyczyliśmy farbęod rodziców i wyszedł "delikatny pergamin". Jesteśmy zadowoleni :D
Ścianę TV:
Farba Dekoral (oczywiście) kolor "caffe latte" - na pierwszy rzut oka za ciemny (jak zwykle), ale następnego dnia wygladało znośnie.
Kupiliśmy te wykładzinę tzw. "remontową" żeby na schodach wyłożyć i w naszej sypialni, bo tam na końcu będziemy działać. A ma być miękko, żeby Młodszy nie mógł sobie rozbić głowy o sam beton.
Rodzice natomiast w sypialni mają ten pergamin (który im ukradliśmy do kuchni), a w salonie i aneksie mają Dekoral "gorący piasek". Oczywiście zdjęcie na mokro, więc bardzo ciemny wyszedł, ale jutro bedzie jaśniej - przynajmniej mam taką nadzieję
Plan na jutro:
- wymalować drugi raz sypialnię rodziców,
- położyć podłogi u rodziców.
Pojutrze natomiast czekam na moje karnisze i będę szukała firanek. Nie wiem gdzie szukać firanek. Przeszukałam cały internet i nie znalazłam nic ciekawego. Poszukuję prostych średnio przepuszczalnych firanek (nie wiem z jakiego materiału - żakardowych, woalowych itd., nie wiem jaka jest różnica) z szerokim paskiem na dole (albo dwoma różnej grubości), na przelotkach. Nigdzie nie ma nic ciekawego, szukam i szukam.... i nic. Mam w okolicy hurtownię to sobie podjadę ale nie wiem kiedy dam radę, bo auto mąż okupuje jeżdżąc do pracy.
A jeszcze we wtorek chyba pomierzę kuchnię i pojedziemy do szwedzkiego meblowego kupić wreszcie meble kuchene, bo ja już mam dość gotowania na gazowej kuchence biwakowej...
Menu: piersi z kurczaka w panierce i ziemniaczki z masełkiem (brak koperku, bo sklep słabo zaopatrzony) i surówka (ogórki św., pomidory, cebulka i śmietana) pyszne. Ale JA CHCE MOJĄ KUCHNIĘ I MÓJ PIEKARNIK... te lasagne, pizze, pieczenie... tęsknimy wszyscy za dobrym jedzeniem.
Następny wpis będzie o kuchni... bo to juz... już....
Pozdrawiamy wszystkich budujacych... wykańczających i... wykończonych ;D
Komentarze